
Z zamiłowaniem do skandynawskiego stylu i w poszukiwaniu kolejnych inspiracji, ale nie modowych, lecz kosmetycznych ruszyłyśmy ostatnio do stolicy Danii, Kopenhagi. Co najbardziej rzuciło nam się w oczy? Świetna estetyka Duńczyków widoczna nie tylko w architekturze i wystroju wnętrz, ale też w ich kapitalnych ubraniach i sposobie życia. Poza tym, wrażenie robi infrastruktura miasta uszyta pod potrzeby cyklistów, no i ta ilość rowerów! Niestety pogoda nie rozpieszcza Duńczyków, tym bardziej w zimę. A brak słońca, chyba bardziej doskwiera im niż nam. Ale z drugiej strony wydają sobie z tym doskonale radzić. Jak? Doskonałym oświetleniem, dającym niezwykle uczucie otulenia światłem zarówno designerskich lamp, jak i świec, które palą się w hurtowych ilościach.
Część rawbeautyhousowej rodziny przygotowała dla Was krótki spis miejsc, które najbardziej zapadły nam w pamięć i oczywiście kosmetyków, które warto wypróbować.
Gdzie się zatrzymałyśmy w Kopenhadze
Są takie hotele, które po prostu mają to „coś” – klimat, styl i atmosferę, dzięki którym czujesz się jak w domu, ale w jeszcze lepszej wersji. 25hours Hotel Indre By to właśnie jedno z tych miejsc.
Już sama historia budynku jest niesamowita, kiedyś była tu fabryka porcelany i uniwersytet, a dziś to designerski hotel w samym sercu Kopenhagi, tuż obok słynnej Rundetårn. Każdy z pokoi ma swój unikalny charakter, ale dla mnie największą perełką był Vinyl Room, czyli przytulna przestrzeń pełna winyli, gdzie można usiąść, odpalić ulubioną płytę i po prostu odpocząć.
Rano czekało na nas śniadanie w NENI - i to nie byle jakie! Moja ulubiona szakszuka i do tego Rugbrød, niesamowity duński, razowy chleb z pełnego przemiału oraz aromatyczna duńska kawa, wszystko pyszne i podane w luźnej, przyjaznej atmosferze.
A po całym dniu zwiedzania, wskakiwałyśmy do sauny, wyłożonej pachnącym drewnem sosnowym, z prysznicem na świeżym powietrzu. Idealne zakończenie dnia!
W ogóle Duńczycy uwielbiają saunowanie, jeśli i Wy lubicie taki „sport”, polecamy odwiedzić https://copenhot.com/. CopenHot to wyjątkowe miejsce do saunowania na świeżym powietrzu w Kopenhadze. Możesz tu zrelaksować się w gorących beczkach z wodą morską i podziwiać panoramę miasta. Dostępne są też mobilne sauny oraz opcja morsowania. Surowy, skandynawski klimat i minimalistyczny design sprawiają, że to idealne miejsce na relaks w stylu hygge.
Co oprócz kosmetyków przykuło naszą uwagę😊
Mamy fioła na punkcie kosmetyków, ale w Kopenhadze trudno przejść obojętnie obok butików z modą, designerską porcelaną, czy domów towarowych takich jak Ilumni, Magasin du Nord, gdzie notabene na parterze każdego z nich znajduje się prawdziwe zagłębie kosmetyczne.
Ale to nie wszystko, okazuje się, że Kopenhaga to raj z biżuterią, ale także z akcesoriami do włosów. Ozdobne klamry i gumki z rozetami są tak samo nieodłącznym elementem skandynawskiej mody jak zestawienia spódnic ze spodniami czy bufiaste sukienki z modnymi sneakersami (wszystko noszone oczywiście na rowerze). I mimo, że nie jestem właścicielką burzy, długich, gęstych włosów, oczarował mnie sklep marki Pico. To, co wyróżnia go to dostępność cenowa oraz dobra jakość materiałów i wykonania, no i przede wszystkim niesamowity wybór rodzajów ozdób, wzorów, kolorów. Prawdziwe szaleństwo. Wróciłam do domu z torbą pełną klamer do włosów, dużych haftowanych gumek w przeróżnych kolorach.
Ostatnio dowiedziałam się, że nawet dla redaktorek modowych przybywających do Kopenhagi na fashion week, że Pico to obowiązkowy punkt na mapie Kopenhagi, oferujący ozdoby, które równie dobrze sprawdzają się na zdjęciach street style.
Matas – raj dla skandinavian beauty lovers
Podróż do Kopenhagi to dla nas zawsze coś więcej niż tylko zwiedzanie, to prawdziwa wyprawa po estetykę, design i… oczywiście pielęgnacyjne perełki! Duńska filozofia „mniej znaczy więcej” w kosmetykach to coś, co od lat nas fascynuje. Stawiają na naturalne składniki, proste, ale piękne opakowania i skuteczność, która nie potrzebuje krzykliwej reklamy.
W Kopenhadze na próżno szukać perfumerii Douglas, może znajdzie się parę sklepów sieci Sephora. Jednak trudno nie trafić na perfumerię Matas, których jest tutaj zatrzęsienie. I warto odwiedzić chociaż jedną z nich. Bo oprócz znanych międzynarodowych marek, znajdziemy tu wszystkie najciekawsze duńskie marki kosmetyczne. A jest ich trochę!
Jeśli chcecie odkryć najciekawsze z nich, to dobrze trafiliście!
Honey – naturalna pielęgnacja, na którą czekały Dunki
To The Moon, Honey to nie tylko kosmetyki, ale też społeczność, którą stworzyły Liv Winther i Bea Fagerholt – dwie przyjaciółki, które wiedzą, czego potrzebują kobiety. Ich pierwszy produkt? 100% naturalny olejek do ciała, bezpieczny dla kobiet w ciąży i karmiących.
Rudolph Care – skandynawska klasyka
Jeśli spytasz Dunkę, jakie kosmetyki ma w łazience, na 99% usłyszysz: Rudolph Care. Ich olejek do twarzy Açai pachnie brazylijskim lasem deszczowym. Do tego szampon z miętą, który odżywia włosy i koi skórę głowy. No i te certyfikaty – Nordic Ecolabel, COSMOS… Ekologia i skuteczność w jednym.
Karmameju – najlepsza szczotka do masażu
Ta marka to mój hit, jeśli chodzi o szczotkowanie. Mette Skjaerbaek, jej założycielka, doskonale wie, jak zadbać o skórę. Ich szczotki do masażu na sucho są po prostu idealne – wykonane z drewna bukowego i naturalnego włosia, piękne i skuteczne.
Woods Copenhagen – moc skandynawskiej natury
Przechodząc obok półek z minimalistycznymi, często białymi opakowaniami skandynawskich marek kosmetyków, nie sposób nie zauważyć Woods Copenhagen. Ich pastelowe tuby wyglądają jak małe dzieła sztuki! To stosunkowo młoda marka, stworzona przez dwóch kopenhaskich pasjonatów, a mimo to szybko podbiła serca Dunek. Nawet konsultantka w Matas powiedziała mi, że to jedna z marek, które poleciłaby mi w pierwszej kolejności – ich formuły są niezwykle zaawansowane technologicznie, bogate w aktywne składniki, a przy tym delikatne dla skóry i środowiska. Oprócz nordyckich roślin, jagód i ziół, każdy produkt zawiera arktyczną wodę z lodowców północnej Grenlandii, która dzięki niskiej zawartości minerałów i wysokiej zawartości tlenu pozwala składnikom lepiej wnikać w skórę, a formuły ich produktów działają na skórę orzeźwiająco.
Ecooking – duńskie hygge w pielęgnacji
O czystości składów i bezpieczeństwie zastosowanych składników świadczą certyfikaty – także w marce Ecooking, która może pochwalić się nie tylko oznaczeniem Vegan, ale także dermatologicznymi i hipoalergicznymi certyfikatami Allergy Certified. Cały proces produkcji przebiega zgodnie z zasadą zero waste – kosmetyki zamykane są w szklane opakowania nadające się do ponownego przetworzenia lub użycia i nie posiadają kartoników zewnętrznych. Marka Ecooking to obecnie jeden z kultowych brandów, który tworzy w ukłonie filozofii hygge.
To była krótka, duńska pielęgnacyjna podróż! Jeśli kochacie minimalizm, skuteczność i piękne opakowania, to koniecznie dajcie szansę tym markom. Kopenhaga wie, jak dbać o skórę i to w najlepszym stylu!
Jeśli w trakcie pobytu w Kopenhadze nie starczyło Wam czasu na odkrycie Skandynavian Beauty, to jeszcze na lotnisku możecie wybrać jakieś perełki z szerokiej oferty w dziale Danish skin care😊 Znajdziecie tam takie marki kosmetyczne jak: Ecooking, Woods Copenhagen i Tromborg.